1st Historic Daytona 500 - Wypowiedzi

K Szczech napisał:

Ja mam mieszane wrażenia.

Byliśmy dobrze przygotowani z Maciejem, a pitstopy potrafiliśmy wykonać niemalże na zderzaku. Nic dziwnego, że oczekiwania też były spore
Udało się dojechać na P2 i P5, ale mogło być znacznie lepiej. Podziękowania dla Macieja za współpracę i czas poświęcony na przygotowania.

Obejrzałem sobie powtórkę by zobaczyć jak doszło do karambolu na 1 okrążeniu i zaniemówiłem. Na pewno kilka osób zgłoszę.

I w tym miejscu przepraszam w imieniu SRPL za zachowanie 2 naszych kierowców na 1 okrążeniu.
Jeden z nich najpierw spowodował wypadek, a potem kompletnie olał zasady i spowodował karambol. widać jedna osoba wyeliminowana z wyścigu mu nie wystarczała
Druga osoba zaraz po wypadku dała po hamulcach na środku toru - chyba nerwy mu puściły, bo ktoś mu auto uszkodził, więc postanowił pociągnąć jeszcze kilka osób na dno.
Oj chyba obaj jakieś wiązanki ode mnie na PM dostaną, bo czegoś takiego dawno nie widziałem...

Oczywiście podziękowania za organizację Jak widać niełatwo uzbierać dobrą ekipę na owal.

Skoro byliście dobrze przygotowani to dlaczego 2 kierowców spowodowało karambol przez który został trwale uszkodzony mój samochód i tak na marginesie czy wyprzedzanie po wewnętrznej będąc po LEWEJ stronie od żółtej linii przerywanej jest dopuszczalne?

Mam rozumieć że do mnie masz pretensje że zatrzymałem się na środku toru? Tak swoją drogą nie dałem po hamulcach tylko silnik wysiadł i auto samo po czasie się zatrzymało a że już nie zostanę ukarany przesunięciem na ostatnie miejsce to postanowiłem coś wpierw napisać w trakcie trwania wyścigu i podziękować temu kto spowodował karambol na 1 okrążeniu - Boże broń nas przed takimi pseudokierowcami.

Dzięki Krzychu za zrozumienie. Ten event był niełatwy do zorganizowania, bo część ludzi po prostu olała zasady i wszystkie założenia, o których trąbiliśmy od dawna. Ale spoko, mam nauczkę na przyszłość, żeby trochę inaczej do sprawy podchodzić.

Lagi były koszmarne. Spróbuję dojść, dlaczego tak było. Przepraszam wszystkich za chaos na początku.

Jeśli chodzi o mój wyścig to ucierpiałem w pierwszym karambolu (uszkodzony samochód), ale mogłem kontynuować wyścig. Po którejś aktualizacji przebiliśmy się z Burialem na P1 i P2, ale po restarcie dostaliśmy S&G. Potem jechałem dobrym tempem, aż do mniej więcej 1/4 wyścigu, gdzie znowu dostałem strzała od kogoś, kogo wyniosło na zewnętrzną, gdzie ja byłem. Niestety, po tym incydencie samochód jechał max 260 kph, więc o walce solo nie można było pomarzyć (na full baku bez uszkodzeń robiłem 54.9). Na szczęście spotkałem na torze Dantesa, który pchał mnie przez dłuższy czas, więc odrobiliśmy sporo. Potem jeszcze jakieś próbowałem tego samego z B Jarominem, ale nie do końca się rozumieliśmy.

Finalnie P7, ale oficjalnych wyników jeszcze nie ma. Być może jakieś kary zmienią moją pozycję.

mieliście na pierwszym lapie karambol, wyczyściło wam stawkę która i tak była chuda i nie zdecydowaliście się na restart żeby emocje opadły i żeby pojechać troche z zimną krwią?

to ja się teraz zapytam, w imie czego? w imię realizmu? czy lepszej zabawy???

bo rozumiem jakby rozpierducha była nawet na 5 tym lapie... ale na 1 z 200..... przy evencie organizowanym od tak dawna???

dlaczego restart byłby lamerstwem? bo tak nie ma w realu??? nie rozśmieszajcie mnie "kierowcy z silniczkami FFB"

i nie gadać mi że ten co nie jechał nie ma prawa się odzywąć, pytam o ogólne podejscie do zabawy... bo nic realnego nie widzę w całym tym simracingowym zamieszaniu - zresztą moją opinie każdy zna, a wasze profesjonalne podejścia tylko psują coś co może być fajne i przyjemne... zresztą widać to, teraz niepotrzebne nerwy ktoś kogoś przykasował itp. a po co to? było walnąć sobie restarcik na gorąco rozwiązać sprawę i pojechać jeszcze raz...

a propo, event był w sumie fajny choć ja się sceptycznie na niego patrzyłem. Sporo ludzi mimo wszystko było - to jest mała liga....
powinniście zacząć myśleć o kolejnym evencie tego typu, może tym razem na ciężarówkach? nikt tego nie jeździ.. fajnie by to wyglądało...

(może znowu odpale nascara 2003 )

Dawid Janicki napisał:Skoro byliście dobrze przygotowani to dlaczego 2 kierowców spowodowało karambol przez który został trwale uszkodzony mój samochód i tak na marginesie czy wyprzedzanie po wewnętrznej będąc po LEWEJ stronie od żółtej linii przerywanej jest dopuszczalne?

Mam rozumieć że do mnie masz pretensje że zatrzymałem się na środku toru? Tak swoją drogą nie dałem po hamulcach tylko silnik wysiadł i auto samo po czasie się zatrzymało a że już nie zostanę ukarany przesunięciem na ostatnie miejsce to postanowiłem coś wpierw napisać w trakcie trwania wyścigu i podziękować temu kto spowodował karambol na 1 okrążeniu - Boże broń nas przed takimi pseudokierowcami.

Używałeś tłumacza google do przeczytania tego co napisałem czy jak?

Przygotowanie - pisałem o mnie i o Macieju przecież, a Ty pytasz czemu w takim razie ktoś inny spowodował wypadek?
Danie po hamulcach - pisałem przecież, że na 1 okrążeniu, a Ty chyba piszesz o jakimś innym zdarzeniu.
Jazda po lewej od linii - pisałem przecież, że olał zasady, a Ty pytasz czy taka jazda jest dozwolona. Czyżbyś też nie znał zasad? Sądząc po tym co zrobiliście z J Zającem na starcie chyba też nie. Niezłe kombinatorstwo z Waszej strony.

...Panie Krzysztofie...nie dyskutujmy z Panem Janickim :], dobrze ,ze nie oskarżył Was o celowe ścinanie "znaków" wskazujących odległość do zakrętów...upsss...nawet nie wiem czy na daytonie takowe były...to nie mój mod.....cieszmy sie GP na silver, licze na jeszcze wiekszy deszcz :]i gratuluje 200 przejechanych lapów w kólko z dobrym wynikiem....

W tych wcześniejszych podziękowaniach zaponiałem o najważniejszej osobie , o Krzyśku Szczechu. Dzięki za świetny setup, wskazówki przed i w trakcie wyścigu. No i oczywiście za współprace na torze. Szczególnie w końcówce kiedy na kilkanaście okrążeń przed końcem zostałem sam bez draftu w już mocno zmęczonym Mustangu. Z tyłu grupa aut mnie goniła i gdybyś nie poczekał na mnie, to pewnie by mnie dogonili i możliwe że nici by był z P2

Hehe, no parę sytuacji było, że jechałem na P1, ale przepuszczałem wszystkich by na Ciebie poczekać

Obiecałem, że po wyścigu zapodam setup, zdziwicie się trochę:

Radiator na quala 2, na wyścig 4.
Skrzydło z tyłu (Mustang) na 1.
Power 0%, Coast 100%, Preload 1
Ciśnienia opon - wszystkie na maksa.
Sprężyny, stabilizator, ściskanie i rozciąganie: z przodu na maksa, z tyłu na minimum (stabilizator odłączony)
Wysokość zawieszenia - wszędzie na minimum.
Camber: -0.1 i -3.0
Toe-in: 0.0
Caster: 5.0 / 5.0

Na qual 8L paliwa, okrążenie wyjazdowe i pierwsze pomiarowe przejechane po zewnętrznej. Zwłaszcza ostatni zakręt - jazda między białą linią, a bandą i zjechanie z górki na prostą startową z jak największą prędkością - na linii mety powinno być 271 km/h.
Wtedy pomiarowe - jazda przy samej bandzie, wejście od razu pod żółtą linię i jechanie możliwie stabilnie i blisko tej linii. Na wyjściu wypuszczenie auta "luzem" pod samiutką bandę.

Czasy na qualu mieliśmy 54.404 i 54.409, ale w poszczególnych sektorach jeszcze po parę tysięcznych czasem urywałem, czyli wysokie 54.3 byłoby możliwe.

Rzeczywiście przy takim karambolu na 1 okrążeniu mogliśmy jeszcze raz zrestartować wyścig...